Kebab jest nie tylko stosunkowo nowy w polskim krajobrazie kulinarnym, ale także w języku. Dlatego dwie szkoły, otwocka i falenicka, mają różne zdanie co do jego odmiany w dopełniaczu. Jak widać, wyznawcą jednej jest producent torebek, a drugiej kartonów. Ja opowiadam się po stronie „kartoniarza”.
Niezależnie od prawidłowości odmiany przeraża mnie nieco popularność tej potrawy. Serio.
Obawiasz się, że jest niezdrowa, nie konweniuje Ci z polską kuchnią, czy zbytnio zdominowała rodzimą gastronomię? Ja tam kebab lubię, ale jestem ciekaw, czy oryginalny w Turcji też by mi smakował?
Kurcze 😉 Tyle razy przyglądałem się im, i nie zwróciłem na to uwagi 🙂