„Sezam” przy Marszałkowskiej. Z milion na pewno, a może dwa? Już niedługo nie będzie takiej okazji. Zostanie tylko wycieczka na Wilanów.
„Sezam” in Marszałkowska street. Million for sure, maybe two? It won’t be such occasion soon. A trip to Wilanów will be the only option.
Nie wiedzialam o wilanowskim oddziale!
Ha!
Zaopatrzenie ma bardzo dobre i dość bogate. Z drugiej strony klimat został, bo ekspedientki są raczej te same, które były na Śródmieściu i jest np. dział ze szkłem, zastawą itp.
Aż się muszę specjalnie wybrać 🙂
I ja nie wiedziałam:)
Z tego wniosek, że „Sezam” nie za bardzo zadbał o reklamę, skoro varsavianiści z GTWb się dziwią, że się przeniósł, a nie po prostu zamknął.
A więc to niech się Sezam wstydzi, a nie varsavianiści 🙂
Pewnie, że on, nie oni.
Lubiłam kiedyś Sezam. Teraz za daleko mieszkam.